Nominały czyli jak 5-złotówką namieszać w głowie kolekcjonerom
Przez wiele lat polscy kolekcjonerzy mieli bardzo klarowną sytuację. Obok „portfelowych” monet od 1 grosza do 5 złotych istniały monety 2 zł okolicznościowo-obiegowe ze stopu nordic gold. Nominały 10 i 20 zł były zarezerwowane dla monet kolekcjonerskich srebrnych a 100 i 200 zł dla złotych.
W 2011 roku postanowiono wprowadzić dwie serie monet kolekcjonerskich „Historia monety polskiej” i „Polskie kluby piłkarskie”. Zdecydowano, ze będą to niewielkie monety kolekcjonerskie 5 zł co od razu wchodzi w pewien konflikt pojęciowy bo mają one taki sam nominał co 5 zł obiegowe.
W 2014 roku NBP zdecydował, że zaprzestaje emisji monet 2 zł NG i zamiast nich wprowadza okolicznościowe 5 zł w ramach serii „Odkryj Polskę” o takich samych parametrach co 5 zł obiegowe.
Dodatkowo w 2016 roku pojawiły się monety pamiątkowe wybite na 250 rocznicę Mennicy Warszawskiej która masę ma jak klasyczna 20-złotówka (28,28 g) ale nominał… 5 zł. Do tego możemy dorzucić obiegową 5 zł wybitą w 2018 z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości…
Pomysły NBP numizmatyka doświadczonego pewnie nie zdziwią ale laika któremu wpadła w ręce srebrna 5 zł mogą przyprawić o przysłowiowy zawrót głowy.